Wyszłam z domu Celine i ruszyłam w stronę mojego. Ta sama droga, to same miasto, ten sam park. Znowu zwolniłam kroku, zresztą jak zawsze. Wiedziałam, że muszę dowiedzieć się kto stoi za tym wszystkim. Zelo wyjeżdżał za dwa dni a ja mimo wszystko nie chciałam go stracić, liczyłam, że między nami będzie coś więcej, ale wszystko się spieprzyło, ktoś musiałm zniszczyć moje, być może nawet nasze szczęście. Skoro nie byli to moi rodzice ani Celine to kto? Raczej nie mój chomik, prawda? Nagle przyszli mi na myśl chłopcy z zespołu Zelo. Przecież lekko mówiąc mnie nie "trawili", wiedzieli, że wystarczy kiwnąć palce a Zelo już robi to co się mu każe i uknuli to wszystko. Było to moim zdaniem po prostu dziecinne, nie mogłam zrozumieć z jakiego powodu mieliby to zrobić. Zamiast w prawo, szłam dalej przed siebie, do hotelu, w którym zatrzymali się B.A.P. Wiem, przecież nie miałam zamiaru tam wcale wracać, ale musiałam.
Kiedy byłam na miejscu weszłam niechętnie do budynku. Przywitałam się z panią z recepcji, powiedziałam, że chciałabym odwiedzić chłopaków.
- Mari tak? Oni ciągle o tobie mówią, gdy tędy przechodzą. Ten.. Jak on się nazywał? - Powiedziała kobieta z uśmiechem, który zniknął na chwilę gdy zastanawiała się nad imieniem jakiegos chłopaka, po chwili jednak wrócił na swoje miejsce. - ach tak! Zelo. Chyba cię lubi. - Zaśmiała się miło kobieta i powiedziała w jakim pokoju znajdują się B.A.P. Podziękowałam i podeszłam do windy. W końcu znalazłam się przed drzwiami pokoju mojego "chłopaka marzeń".
"No nie żartuj sobie ze mnie.." powiedziałam do mojej ręki, gdyż ta wydawała się, jakby znowu przestała mnie słuchać. W końcu chyba się poddała bo zapukała do drzwi. Byłam bardzo zdenerwowana. Nagle drzwi otworzył Daehyun. Spojrzał na mnie niechętnym wzrokiem i zapytał czego chciałam.
- Czy.. czy Zelo też tu jest? - Powiedziałam bardzo nieśmiało, moim trochę ulepszonym koreańskim.
- Może. Zostaw go w spokoju. - Parchnął wrednie Daehyun, wciąż patrząc się na mnie tym wzrokiem.
- Chciałam z nim tylko porozmawiać, zajmie to tylko kilka minut. W końcu to wy wszystko popsuliście, moglibyście chociaz dać mi to wszystko wyjaśnić. - Powiedziałam to wszystko jednym tchem, tak samo wrednie jak Daehyun. Może było to nieodpowiednie, bo nawet nie wiedziałam czy to na pewno oni zrobili, ale byłam po prostu wkurzona, miałam już serdecznie dosyć tej zabawy w detektywa.
Nagle do drzwi podszedł Zelo, poprosił Daehyun aby zostawił nas samych. Daehyun tylko spojrzał badawczo na Zelo i poszedł jak mu kazano. "Przynajmniej na chwilę role się odwróciły.." pomyślałam.
- No to.. O co chodzi? - Zapytał Zelo. Powiedział to bez uczuć, jakbym w ogóle się dla niego nie liczyłą, jakbym była nie ważna. Ale przecież on mnie nie znał więc się tym nie przejmowałam.
- Jakby tu zacząć.. - Wydusiłam z siebie, po chwili zastanowienia zaczęłam mówić dalej - Ktoś ci wysłała SMS'a, że mam chłopaka, prawda? Podejrzewam, że to ktoś z twojego zespołu. Pytałam już moich rodziców i prpzyjaciółkę, ale oni tego na pewno nie zrobili. Nie pozostaję nikt inny jak twoi przyjaciele. - Skończyłam mówić i czekałam na szybką odpowiedź. Nagle Zelo zaczął krzyczeć.
- Jak w ogóle możesz ich o to oskarżać?! Nie znasz ich, po co mieliby to robić? Najlepiej wynoś się stąd jak najszybciej! - Krzyczał na mnie.. Nie zniosłam tego, też zaczęłam się na niego wydzierać.
- A kto niby miałby to zrobić?! Każdy jest zdolny do wszystkiego, nie można znać kogoś na wylot! A ty jesteś w nich tak zapatrzony, że to aż dziecinne! Przemyśl to, ja nie chciałabym cię stracić, ale wszystko zależy teraz od ciebie. - Ledwo co udało mi się dokończyć, bo miałam ochotę zalaż się łzami. Pobiegłam do windy, zjechałam i z płaczem szłam w stronę wyjścia. Pożegnałam się z recepcjonistką, pytała co sie stało, ale nie chciałam odpowiadać. Nie poszłam w stronę domy, nie chciałam aby moi rodzice zobaczyli, że płaczę. Usiadłam na ławce w parku. Siedziałam tam chyba godzinę tylko płacząc, nawet nie chciało mi się myśleć co będzie dalej, ale chyba nawet głupi by się domyślił, że między nami już wszystko skończone. Koło mnie przechodziło wiele ludzi, ale rzucali tylko na mnie spojrzenia pewłne współczucia, czasem złości czy pogardy. W końcu wstałam z ławki i poszłam do domu. Miałam ochotę po prostu iść spać i chociaż przez chwilę sie tym wszystkim nie martwić.
Następnego dnia wstałam o 4.oo. Dziwiłam się, że mogłam spać aż tak długo. Śniło mi się, że byłam wraz z Zelo w Korei. Tak, byłam z nim szczęśliwa, moi rodzice też tam byli. Ja studiowałam a Zelo jeździł w trasy i chociaż za sobą tęskniliśmy to było nam razem dobrze. Marzyłam aby była to prawda, ale.. Czy marzenia lub sny kiedykolwiek mogą się spełnić? Wtedy wątpiłam w to tak bardzo jak w to, że kiedyś krowy będą miały skrzydła. No ale przecież to jeszcze nie jest niemożliwe.. Postanowiłam spać dalej i mieć tylko nadzieję, że mój sen się jeszcze nie skończył i potrwa jeszcze chwilę. Potem wstałam o 13.oo. Mimo wszystko jesli jest się śpiochem, to pozostaję się nim niezależnie od sytuacji. A ja jestem tego ajlepszym przykładem.
To był już ostatni dzień kiedy B.A.P mieli zostać w Niemczech. Wiedziałam, że ten cudowny sen już się nie spełni, że nie ma na co liczyć. Nagle melodia do "One Shot" wyrwała mnie z rozmyślania o moich marzeniach i o zastanawianiu się "Co by było gdyby.." . Tak, to był dzwonek mojego telefonu. Nawet nie patrzałam kto dzwoni, po prostu odebrałam.
- Hej.. - W słuchawce usłyszałam ten cudowny głos którego mogłabym słuchać wiecznie. To był Zelo. Cieszyłam się, ale starałam się tego nie okazywać. Mimo wszystko dalej byłam na niego zła. Chłopak mówił dalej. - Myślałem nad tym co mówiłaś.. Zapytałem chłopaków czy to oni to wszystko uknuli. Bang i Dae do wszystkiego się przyznali.. Myślę, że to nie jest rozmowa na telefon. Mogłabyś byś przyjechać do hotelu? Nie chce cię stracić. - Po tych słowach zabrzmiała cisza. Chwilę później rozłączyłam się. Nie wiedziałam czy mam do nich iść czy nie, zwyczajnie się tego bała. Miałam też ochotę tak po prostu się rozpłakać, nic więcej. "Nie!" krzyknęłam sama na siebie. Postanowiłam być silna, nie chciałam tylko płakać, ale też podjąć jakies działania. Zeszłam na dół, ubrałam jedynie buty i wyszłam. Wzięłam mój rowe i pojechałam do hotelu. Nie jechałam przez park, wybrałam inną drogę. Mimo, że był on tak wspaniały, miałam wrażenie, że tylko przynosi mi pecha. Po kilku minutach byłam już pod hotelem. Pewnym krokiem weszłam do środka, przywitałam się z recepcjonistką, która już dobrze mnie pamiętała, rzuciła nawet krótkie "Witaj Mari!". Nie musiałam mówić gdzie chcę iśc, ona dobrze to wiedziała. Kilka kroków i przede mnął byłą już winda. Weszłam do niej, nacisnęłam przycisk z numerkiem "2". Chociaż miałam mieszane uczucia, jedno przeważało : Szczęście. Tak, właśnie ono, nic innego. "Nie chcę cię stracić", tylko te słowa powodowały to szczęście, tylko dzięki nim, czułam, że jednak nie jest za późno, że jeszcze mogę coś zrobić. Zapukałam do drzwi bez wachania. Tym razem także otworzył Daehyun, tym razem bez tego niemiłego wzroku. Miał głowe trochę spuszczonom, wiedział, że Zelo już wszystko mi powiedział. O nic nie pytałam, po prostu weszłam. Zelo już na mnie czekał, Nie było Himchan'a ani Jongup'a, chyba nie chcieli się w to mieszać, lub ktoś powiedział im żeby tego nie robili.
- Dlaczego? - Spytałam Bang'a zaraz po wejściu do środka. - Dlaczego do cholery chciałeś to zepsuć?! A ty Dae? Obojgu was nienawidze, zniszczyliście to o czym tak długo marzyłam! Chcę wyjaśnień i to zaraz! - Krzyczałam nawet głośniej niż ostatnio na Zelo. Nie, nie wybiegłam z płaczem, zostałam tam, musiałam to przetrwać, dowiedzieć się wszystkiego.
- No bo.. Też kiedyś chodziłem z fanką. Spodobała mi się, potem się w niej zakochałem, ale okazało się, że po prostu chciała mnie wykorzystać do tego aby sama stać się sławną. Dae miał podobnie. Zrozum, my tylko chcieliśmy chronić Zelo.. - Bang powiedział to tak, jakby na prawdę było mu przykro.
- Dobrze, to przykre.. Ale przecież to nie musi oznaczać że ja jestem taka sama, prawda? - Powiedziałam i czekałam an odpowiedź.
- Wiemy.. - Swoje 2 grosze postanowił dorzucić do tej rozmowy także Daehyun - Nie musisz nam wybaczać, ale wybacz przynajmniej Zelo, on na prawdę cie lubi..
- Dae mówi prawdę .. - Dorzucił Zelo, którego jeszcze brakowało - Bardzo cie lubię, wybacz mi proszę.. Nie znamy się długo, ale po prostu jest w tobie coś, co sprawia, że przywiązuję się do ciebie coraz bardziej.. - Kiedy Zelo skończył na prawde chciałam się rozpłakać jak małe dziecko które rozbiło sobie kolano. Tak tez zrobiłam. Nikt nic nie mówił, wiedzieliśmy, że nie możemy. Nagle Zelo wstał i przytulił mnie. Potem jeszcze rozmowa we czwórkę i łzy które lały się w nieskończoność. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że oni przeciez już jutro wyjeżdżają.
Postanowiłam odrazy pójśc do Celine i o wszystkim jej powiedzieć. Weszłam wciąż ze łzami w oczach do jej pokoju. Zapytała czy coś się stało, ja jej wszystko wytłumaczyłam, powiedziałam, że jestem szczęśliwa jak nigdy,
- To fajnie.. - Celine wydusiła z siebie tylko dwa słowa i do tego jakby zawiedzionym głosem. - Ale zostajesz tu? Czy masz zamiar wyjechać do Korei? - Przyjaciółka chyba miała łzy w oczach.
- Wiesz.. Rozmawiałam z rodzicami.. Powiedzieli, że jeśli uda nam się wszystko załatwić, to nie wiedzą żadnych przeszkód w przeprowadzce. - Powiedziałam.
- Chcesz mnie zostawić? - Tak, Celine się rozpłakała.
- Nie chcę.. Ale.. Mam wybrać pomiędzy przyjaźnią a miłością? - zapytałam, także ze łzami w oczach. Nie mogłam patrzeć jak osoba z która spędziłam moje całe życie płaczę i to przeze mnie.
- Tak. Wybieraj, przyjaźń kontra miłość. - Rzuciła moja przyjaciółka.
- Nie.. Nie mogę.. Nie stawiaj mnie w takiej sytuacji.. proszę.. - Nie wytrzymałam i wyszłam. Pobiegłam do domu, tym razem musiałam się komuś wyżalić i powiedziałam o wszystkim rodzicą. Powiedzieli, że mogłaby przeprowadzić się z nami.. Pomyslałam, że to dobry pomysł, ale jej rodzice nigdy by się nie zgodzili.
Na następny dzień usłyszałam około 16 dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to oni.. Wiedziałam, że to Zelo, Bang, Dae, Himchan i Jongup, że przyszli się ze mną pożegnać. Kiedy otworzyłam drzwi popłakałam się. Tym razem były to łzy szczęścia. Nie, nie było we mnie mieszanych uczuć, jedynie szczęście i to ogromne. Oprócz chłopaków, w drzwiach zobaczyłam także.. Celine. W rękach trzymała dwa bilety do Korei. Rodzice też po chwili stali przy drzwiach i przytulili mnie. Zupełnie nie wiedziałam co się dzieję.
- Lecicie do Korei.. Ty, Celine i chłopcy. Narazie będziecie mieszkać u siostry Yongguk'a, ale myślę, ze nie będzie tak źle. Kiedy już wszystko załatwimy, przylecimy do was i zostaniemy tam na stałe. Jesli wszystko się uda, rodzice Celine też polecą. - Mama wszystko mi wytłumaczyła. Chociaż miała ochotę też się rozpłakać, to po prostu się uśmiechała. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć. po prostu stałam jak słup i z uśmiechem patrzyłam na inne ukochane mi i uśmiechnięte twarze. Ja spakowałam moje najpotrzebniejsze rzeczy, wylecieliśmy następnego dnia, chłopakom jakoś udało się namówić menagera do przełożenie daty odlotu. Tydzień później byliśmy już wszyscy w Korei a Zelo i ja byliśmy ze sobą szczęśliwi. Za cztery miesiące mieli także przylecieć rodzice moi i Celine a my dwie byłyśmy już nierozłączne. Celine została Trainee, miała talent. Za to ja już wybierałam studia. Pytacie czy marzenia się spełniają? Oczywiście, że tak, trzeba im tylko trochę pomóc.
♥
No i to byłaby już ostatnia część.. Wiem, nie jest to doskonałe, moim zdaniem tez trochę krótkie, ale starałam się i mam nadzieję, że chociaż trochę przyjemnie wam się czytało. :)
Jeśli chcecie możecie składać zamówienia na jakieś fanficki dla was. Jesli chcecie mogę też robić posty na życzenie np. Top 20 moich ulubionych piosenek lub gdzie najczęściej bywają gwiazdy kpopu i co tam wam się jeszcze zamarzy. Wybór należy do was. ^^
Lof jaa ♥
- Yoona
O jezu~!!! To takie piękne *-* ... Nie mogę uwierzyć, że to była ostatnia część :'). Świetna historia, na prawdę ;).
OdpowiedzUsuńAle żeby Nuniuś nie była poszkodowana, muszę wspomnieć, że była chyba jedna literówka ;).
Może następny ff o B.A.P, ale z innym członkiem w roli głównej?
Pozdrawiam :)
Dziękuję.. Też cię KOSIAM.. I Yoone Oczywiście TEŻ.. <3 <3
Usuń(Hahah... Chyba zabiłam kogoś w Nu'est ... Story.. Muszę jeszcze przemyśleć..)
Nie mogę uwierzyć, że się podobało ^^ ♥
UsuńWiem, ale hania jest za leniwa żeby poprawiac literówki. xd
Co do tego fanficka.. To daoby by się zrobić. ^^ Tylko najpierw musi mi do głowy wlecieć super pomysł. xd Jakieś specjlane życzenia? ^^ Z kim miałby być ten ff?
PS. Lof ju tu Nuna ^^ ♥
UsuńWszyscy kofffają Nune ♥ ;D... Hmm, ja sama napisałam 2 one-shoty o B.A.P i jestem w trakcie pisania 3: pierwszy o Yongguk'u, drugi o Zelo(w czym Dae jest drugoplanową postacią), a teraz piszę o Uppie(chyba zacznę go biasować *-*... nieee xD), więc może o Jae albo Himmie?
UsuńŚliczna historia <3 ale nadal mam wrażenie że za szybko to się dzieje xD
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńCiii.. xd Ja wiem. xd Już i tak to jakoś poprawiałam i wgl. D:
Casino in Yonkers, N.J., USA | Mapyro
OdpowiedzUsuńCasino in Yonkers, N.J., USA 아산 출장샵 · A short drive 동해 출장샵 from downtown 강릉 출장안마 Yonkers, the Casino offers a bar/restaurant, a 부천 출장마사지 bar/lounge, and a restaurant. · The casino's 2.9 Rating: 4.2 · 2,330 votes 광명 출장샵