sobota, 29 marca 2014

Przyjaźń kontra miłość ♣ Część 1 ♣


Aaa! - Głośny krzyk wydobywał się zza drzwi mojego pokoju i wydawało mi się jakby był on wyraźnie słyszalny nawet na drugim końcu miasta. 
No ale co niby ma zrobić fanka która codziennie wzdycha do plakatów ulubionego zespołu i wyobraża sobie jakby to było gdyby wreszcie spotkała, jej zdaniem, chłopaków idealnych? Może tylko krzyczeć jak opętana ze szczęścia i błagać rodziców aby kupili jej bilet. Ja nie musiałam, wiedziałam, że ta chwila w końcu nadejdzie więc od kilku miesięcy już odkładałam sobie pieniądze. 
- Coś się stało?! - nagle do pokoju wbiegła moja mama, była bardzo spanikowana, ale dziwi mnie to, że nie domyśliła się od razu, że chodzi o nich.
 - Nie, nic po prostu dowiedziałam się, że B.A.P przyjadą do Niemczech, ale to jeszcze nic, będą właśnie w NASZYM mieście! Mamo, rozumiesz co to znaczy? W końcu będę mogła zobaczyć chłopaków moich marzeń, porozmawiać z nimi, pośmiać się i.. 
- Dobrze dosyć tego, nie chcę znowu słyszeć twojej dwugodzinnej opowieści o tym jacy to oni są cudowni. - Przerwała mi moja mama, pogłaskała po głowie i wyszła z pokoju. W sumie mogłam ją zrozumieć, codziennie musiała słuchać tych moich "opowieści" o chłopakach z B.A.P. Ja nie widziałam w tym nic złego, ale czy inni nie uważali, że to dziwne? W końcu miałam już 17 lat a w tym wieku raczej powinnam szaleć na punkcie chłopaków, którzy przynajmniej wiedzą, że istnieje.. Ale w końcu miałam szansę by "zabłysnąć", przecież B.A.P mieli pierwszy raz przyjechać do Niemczech a ja miałam taki plus, że mieszkałam 3 lata w Korei i nauczyłam się języka oraz starałam się jak najmniej z tego zapomnieć. Poszukałam informacji w internecie, bilety nie były tanie, no ale czego nie robi się dla sześciu chłopaków którzy są miłością twojego życia? Jedno klikniecie, potem tylko wpisać dane, następne kliknięcie i za miesiąc spotykam się z nimi.. Byłam bardzo podekscytowana, sprawdziłam jeszcze szybko czy będzie Fanmeeting. 
- Tak! - Wrzasnęłam po raz drugi, tym razem nie tak głośno.
 Ale z tym samym szczęściem bo czy mogło być coś lepszego? Ulubiony zespół przyjeżdża do twojego kraju aby dać koncert, co lepsze wybrali właśnie twoje miasto a do tego organizowany jest Fanmeeting a ty znasz koreański. Szybko chwyciłam mój telefon i wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki, musiałam z kimś podzielić się moim szczęściem. Opowiedziałam jej o tym, że chłopcy przyjeżdżają do naszego miasta, będą grać koncert i inne ważne informacje. Nie zabrakło też opowieści o tym, jacy chłopcy są wspaniali, ale Celine była już do tego przyzwyczajona, codziennie słuchała mojego paplania o nich w szkole i po niej też. Dziwi mnie to, że jej to nie denerwuję, ale za to ją też kocham, bo wytrzymuję ze mną, nawet jeśli jestem taka nieznośna. Celine jednak jak zwykle nie rozumiała mojego entuzjazmu. 
- Nie wiem czym się tak ekscytujesz. Ale zostań w tym swoim nienormalnym świecie, za to cię lubię.
- Powiedziała Celine i rozłączyła się. 
Ona zawsze wiedziała co powiedzieć, nawet jeśli nie znała chłopaków, pomimo moich godzinnych opowiadań. Zeszłam na dół z uśmiechem na twarzy. Była sobota więc także oboje rodziców w domu. Na obiad mieliśmy Jajangmyeon. Mimo, że nie mieszkaliśmy już w Korei to mama lubiła przyrządzać tradycyjne tam dania. W sumie już nie czułam się jak Polka mieszkająca w Niemczech tylko Koreanka mieszkająca tam. Tata zawsze tak się czuł bo był Koreańczykiem a co za tym idzie ja byłam PółKoreanką. Mówiąc szczerze byłam z tego bardzo dumna. No bo czy to nie jest wspaniałe uczucie być w połowie tego samego pochodzenia co twoi idole? 
Mama już zdążyła opowiedzieć tacie o wszystkim co się dzisiaj wydarzyło pod jego nieobecność. Tata tylko się zaśmiał, ale powiedział, że lepiej szaleć za takim chłopakiem który nawet cię nie zna niż za tym który w końcu złamie ci serce. Powiedział to po koreańsku, prosiłam aby rozmawiał ze mną tym językiem. Moim marzeniem jest wyjechać do Korei i tam studiować a może nawet ułożyć sobie tam życie. Zjadłam, podziękowałam za posiłek i odmaszerowałam do mojego pokoju. Patrzałam się na zdjęcie chłopaków i nie mogłam uwierzyć, że już za miesiąc ich zobaczę.
Był już 2 maja, dzień przed koncertem B.A.P, byłam bardzo podekscytowana, ale też trochę zdenerwowana. Co jeśli na fanmeetingu się zbłaźnię? Zrobię coś niestosownego lub powiem albo się przewrócę, albo może zdarzy się coś jeszcze gorszego? Bałam się tego stresu który będzie mi pewnie towarzyszył przez cały koncert oraz podczas fanmeeting'u. Postanowiłam się tym jednak nie martwić, w końcu jutro miał być jeden z najpiękniejszych dni mojego życia. Usłyszałam jeszcze dzwonek do drzwi, zeszłam na dół aby otworzyć. Zobaczyłam mężczyznę z paczką w ręku, poprosił abym się podpisała i potem szybko odszedł. Zamknęłam drzwi, pobiegłam z paczką do mojego pokoju i otwierałam ją tak jakby były w niej miliony a ja chcę je mieć w swoich rękach jak najszybciej. W starannie zapakowanym pudełku był mój Lightstick. Głowa króliczka zwanego "Matoki" była jeszcze owinięta w folie bąbelkową. Zdjęłam ją i wpatrywałam się w figurkę jakbym była małym dzieckiem które dostało swój wymarzony prezent pod choinkę. Rodzice byli jeszcze w pracy więc ja mogłam nacieszyć się nowym "nabytkiem". Zadzwoniłam do Celine i pochwaliłam się jej moim Lightstick'iem. 

- Nadal nie wiem co w tym takiego fajnego, ale zostań w tym swoim nienormalnym świecie, za to cie lubię. - Powiedziała i rozłączyła się. 
Miałam wrażenie, że ona mówiła to samo za każdym razem, ale wcześniej jakoś tego nie zauważałam. Pomyślałam, że jeśli przeszkadza jej moje zachowanie to powinna mi to powiedzieć prosto w twarz i tyle. Nie zamartwiałam się nią dłużej i odłożyłam telefon który nadal trzymałam w ręku. Spojrzałam na zegarek, 15:43. Nie mogłam doczekać się jutra, myślałam, że drzemka może sprawi, że czas szybciej zleci. Położyłam się na łóżku, chwilę jeszcze myślałam o Celine. Po tym rozmyślaniu zrezygnowałam z drzemki i postanowiłam do niej zadzwonić. Odebrała.
- Słucham? - Powiedziała trochę znudzonym głosem. 
- Tutaj Mari, muszę cię o coś zapytać. - Odpowiedziałam trochę nieśmiało, nie wiedziałam nawet jak mam zacząć.
 - Wiesz.. Czy denerwuję cie moje zachowanie? 
- W jakim sensie? - Celine zapytała znów tym samym znudzonym głosem, ale tym razem trochę poddenerwowanym. 
- No wiesz, nie wkurza cie to kiedy mówię o moich ulubionych zespołach, kiedy mówię o nich nawet jeśli to nie temat naszej rozmowy? - Po tych słowach odetchnęłam bo w końcu to z siebie wydusiłam. 
- Hmm.. - Po chwili w słuchawce zabrzmiał głos mojej przyjaciółki. 
- Nie żeby mnie to tak bardzo wkurzało, ale czasem mnie to irytuję. Nigdy mnie nie słuchasz a nawet jeśli to po moich słowach odrazu zaczynasz te swoje opowieście o B.A.P, EXO, NU'EST czy innych zespołach. Fajnie by było gdybyś czasem też wysłuchała co ja mam do powiedzenia. Nawet nie wiesz, że mam chłopaka.. - Odpowiedziała mi Celine z jakby zawiedzionym głosem. 
Czułam, że moja najlepsza przyjaciółki nie czuję we mnie oparcia, że myśli, że jej sprawy wcale mnie nie obchodzą a przecież to nie prawda. 
- Co? Jakto masz chłopaka? Czemu mi nie powiedziałaś? Myślisz, że mnie wcale nie obchodzisz, że twoje sprawy to tylko strata mojego czasu? To nie prawda! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, chcę wiedzieć co się dzieję w twoim życiu. Przepraszam, obiecuję, że już nie będę mówić o tych wszystkich zespołach, będą się liczyć tylko twoje sprawy, ale wybacz mi.. - Mówiłam to ze łzami w oczach. Po moich słowach w słuchawce zapadła cisza, żadnych głosów, tylko szum który drażnił moje uszy. 
Celine się rozłączyła a ja czułam, że to koniec naszej przyjaźni. Po chwili już byłam cała we łzach. Cały dzień myślałam o tym co się wydarzyło. Nie chciałam stracić mojej przyjaciółki przez taką drobnostkę. Nie moge uwierzyć, że nawet nie powiedziała mi, że kogoś ma, ale nie moge mieć jej tego za złe. Wciąż pogrążona w myślach spojrzałam na telefon, była godzina 18:57. Postanowiłam wziąć prysznic i pójśc spać, miałam już tego wszystkiego dosyć. Jutro jest tak ważny dzień a ja tracę przyjaciółkę. Zastanwiałam się nawet czy nie lepiej zostać w domu niż iść na koncert.. Po długim prysznicu położyłam się do łóżka, przykryłam kołdrą i marzyłam tylko o tym aby na następny dzień moje problemy w magiczny sposób zniknęły..


No więc to pierwsza część moich bazgrołów.. Wiem, trochę długie, ale po po prostu nie wiedziałam gdzie i jak to podzielić na pierwszą część więc zrobiła to tak, żeby nie było zbyt nudno, ale nie zdradzało zbyt wiele. Miejcie świadomość, że to dopiero pierwsza część i na razie nie jest to takie ciekawe..

4 komentarze:

  1. Urocze opko i jestem ciekawa następnego rozdziału!! Co prawda mam 27 lat i powinnam czytać pozycje gdzie bohaterkami są dziewczyny po 20 . Ale jestem otwartą osobą :), nie słucham też TopDog domyślam się że są niewiele starsi od dziewczyny w tym ff ^^
    I hetero!! Chwała ci za to kwiecie mój drogi <3

    Czekam na następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet ciekawe, podoba mi się, mimo że znalazłam parę błędów, ale nie są jakieś rażące i nie przeszkadzają w czytaniu. Jedynie co mnie troszkę denerwuje, to to, że wszystko jest jednym ciągiem. Na przykład słowa innej osoby powinny być w nowej linijce ^^
    Czekam na ciąg dalszy i weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, błędy sa bo piszę szybko a że mieszkam w Niemczech to wiesz, coś tam się zawsze zapomni. xd
      A co do drugiej twojej uwagi to zdaję sobie z tego sprawę, ale nuna będzie to poprawiać :D

      Usuń
  3. Jestem tu pierwszy raz, a wrażenie wielkie. Na sam początek jeden z moich ulubionych girlsbandów ( 2ne1 w całej okazałości ) Szczerze, nie bardzo przepadam za ToppDog no, ale opko zapowiada się fajnie. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń